Matka – kobieta, która jest rodzicem dziecka. Matką nazywa się kobietę, która jest związana ze swoimi dziećmi, które mogą, ale nie muszą być jej biologicznym potomstwem. Zatem, w zależności od kontekstu, kobiety mogą być uważane za matki z racji urodzenia lub wychowywania dziecka, dostarczenia komórki jajowej do zapłodnienia
Niania i dzieckoPracę niani wybierają najczęściej młode dziewczyny, bądź panie w podeszłym wieku, które chcą dorobić do emerytury. Spędzają one niemalże całe dnie z maluchami, rodzice w tym czasie są poza domem. Pomiędzy opiekunką, a jej podopiecznym stwarza się emocjonalna więź. Zdarza się, że jest ona silniejsza od tej matka - dziecko. Mama wraca wieczorem do domu, a dziecko mówi: ,, Nie chcę cię!’’- trzymając się mocno tak się dzieje?Zazwyczaj opiekunka, spędzając czas z dzieckiem, skupia się tylko i wyłącznie na podopiecznym. Nie interesują ją zakupy, pranie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie – cały czas może poświęcić na zabawę, spacery, wszystko z myślą o szkrabie. Tymczasem mała, jeszcze nieświadoma wielu rzeczy istotka, bardzo ceni takie zainteresowanie, uwielbia być na pierwszym miejscu i głównie za to, tak bardzo ubóstwia swoją mamy nie martwcie się tym, że chwilowo niania jest ważniejsza od mamy. Przypomnijcie sobie okres dzieciństwa, kiedy to jeden wujek był dobry, bo przywoził Wam lalkę i czekoladki, a ten drugi zły, ponieważ nic od niego nie zamartwiać się, pomyślcie ile czasu poświęcacie na zabawy z dzieckiem i już dziś zaplanujcie wspólną wycieczkę w Fotolia by © Brebca
Jest to sytuacja, kiedy kolejne pokolenie staje przed wyzwaniem poradzenia sobie z trudnymi doświadczeniami przez przodków. Dalekosiężne skutki traumy. Na koniec warto przywołać badania, które pokazują, co dzieje się z nami i z naszym mózgiem, kiedy doświadczamy silnej bądź chronicznej traumy.
Wielu ojców czuje się odsuniętych na drugi plan tuż po narodzinach dziecka. Pojawia się zazdrość, złość, poczucie zagubienia... To wstyd? Nie! Marcin Kowalski/"Mamo to ja" Zostałeś tatą i odczuwasz zazdrość o dziecko? Do problemu trzeba podejść po męsku: zdiagnozować go i zlikwidować. Przyznaj, o swoją partnerkę nieraz bywałeś zazdrosny. Na przykład wtedy, kiedy na dyskotece ktoś próbował ci ją odebrać. Albo gdy zaczęła zostawać w biurze do późna, a ty piekliłeś się, że praca jest dla niej ważniejsza od ciebie. Lub kiedy zorientowałeś się, że tak wiele problemów ukrywa przed tobą, nie ma natomiast skrupułów, by dzielić się nimi z przyjaciółkami. Zazdrość znasz dobrze. Jednak kiedy dowiedziałeś się, że zostaniecie rodzicami, nawet nie pomyślałeś, że będziesz miał z tym uczuciem do czynienia. I że tym razem będziesz zazdrosny o własne dziecko, a może raczej o to, że twoja żona zepchnie cię na dalszy plan (to znaczy ty tak czujesz, bo prawda jest bardziej skomplikowana). Po porodzie mężczyzna traci poczucie kontroli Z zazdrością po narodzeniu dziecka ma problem wielu ojców. Brzmi to paradoksalnie, bo przecież takie niemowlę jest skarbem, na który oboje czekaliście. Skąd więc problem? Przede wszystkim stąd, że mężczyzna tak wszystko przez lata ustawia i tak wszystkim dyryguje, by rodzinie (jeszcze bezdzietnej) wiodło się jak najlepiej. I nagle ten porządek zostaje zaburzony. Facet widzi to tak: było dobrze, ale urodziło się dziecko, które sprawia, że żona nie dosypia, pojawiają się konflikty, kłopoty... Z dnia na dzień skomplikowana układanka rodzinna się rozpada. Mężczyzna, obserwując skutki i nie zastanawiając się nad przyczynami, zaczyna się złościć. Zazdrość o dziecko - winne hormony? Instynkt macierzyński i tacierzyński to dwie różne sprawy. Kobieta jest zaprogramowanana odchowanie potomka nawet własnym kosztem (dlatego niedosypianie męczy ją, ale nie zabija). Po urodzeniu maluszka nastawia się fizycznie i psychicznie wyłącznie na niego. Tymczasem instynkt ojcowski nie pojawia się od razu. Rzadko który ojciec zakochanym wzrokiem wpatruje się w synka, który tylko je, śpi, krzyczy i siusia. Już raczej czeka, aż maluch podrośnie, bo wtedy będzie można z nim porozmawiać, pojeździć na rowerze i pograć w piłkę. W związku z tym nie rozumie, dlaczego ona tak dużo czasu poświęca maleństwu, a jemu prawie wcale! Dlaczego nie potrafi i nie chce o niczym innym rozmawiać (tylko o dziecku)? Dlaczego mnie zaniedbuje, choć wcześniej tego nie robiła? Kto jest winien? Jak to kto? Dziecko! Zazdrosny o dziecko, bo ona nie ma ochoty na seks? Seks. Już i tak były z nim kłopoty podczas ciąży. Wielu z nas obiecuje sobie, że po porodzie te „trudności” miną, a tymczasem często to dopiero ich początek. Niewielu z nas rozumie, że matki nie mają ochoty na seks, bo są przemęczone. Na dodatek kobiece hormony buzują. Zanim wszystko wróci do normy i pożądanie znów stanie się pożądaniem, mogą minąć tygodnie. To nie wszystko. Po porodzie kobiety często nie czują się atrakcyjne. Mleko kapie z piersi, ciało przez jakiś czas jest obolałe i zdeformowane, a zmęczenie odbija się na twarzy... Taka niepewna siebie mama woli się odsunąć od partnera. A przecież 99 proc. świeżo upieczonych ojców kocha te zmiany, akceptuje je i nie ma z nimi problemu. Cóż... Mimo naszego dobrego nastawienia problem nie zniknie – w relacjach między partnerami pojawiają się pretensje, które wynikają z niezrozumienia specyfiki pierwszych tygodni po porodzie. Jak pokonać zazdrość o dziecko? Jeśli chcesz pokonać zazdrość o dziecko, musisz dać coś z siebie! Dbać o żonę, by poczuła, że mimo zmiany wciąż jest najważniejsza. Widzieć w niej nie tylko matkę, ale też kochankę. Przejąć od niej część obowiązków (przygotowywanie posiłków, zmywanie, kąpiel malca, przewijanie...). Nie ustawać w twierdzeniu, że wciąż jest piękna i że pociąga nas nie mniej niż wcześniej. A wszystko po to, by złagodzić skutki hormonalnej huśtawki. Oczywiście nie oznacza to, że nie możemy powiedzieć STOP, np. wtedy, kiedy po trzech miesiącach żona nadal nie chce spać ze swoim mężem, tylko z dzieckiem, i daje do zrozumienia, że prędko się to nie zmieni. Zobacz też: Związek po porodzie: najczęstsze problemy (wiemy, jak je rozwiązać!) Bez seksu po porodzie! Zbyt zestresowane na orgazm? Młodzi rodzice - jak pielęgnować związek po narodzinach dziecka?
Procedura jest specyficzna, bo jest ograniczony katalog osób uprawnionych do wystąpienia zaprzeczenie i ustalenie ojcostwa, a obie czynności muszą być prowadzone równolegle, tzn. ustalenie ojcostwa ojca biologicznego musi być poprzedzone zaprzeczeniem pochodzenia dziecka od męża matki. Kiedy trwa małżeństwo, a dziecko jest z relacji
Gdy partnerka czuje się niekochana Mam trzydzieści lat i od pięciu lat jestem w związku. Razem mamy fantastycznego rocznego synka. Moim problemem jest to, że powoli staję się coraz bardziej oziębła wobec mojego partnera. Doszło do tego, że nie chcę, żeby mnie dotykał. Paradoksalnie, na co dzień najbardziej brakuje mi ciepła i miłości. Próbowałam kilka razy odkrywać przed nim swoje uczucia, ale to nie pomogło. Gdy byliśmy w sobie zakochani, to ja byłam osobą, która najczęściej inicjowała seks i czułości. Czułam się jednak ciągle odrzucana, ponieważ on nie okazywał uczuć, ale wolał, na przykład, zmywać. Zawsze okazywał miłość praktycznie. Co robić gdy czujesz się niekochana? Problemy kobiet w związku. Artykuł Jespera Juula. Zdjęcie: Pixabay Mimo, że to wiem, to nadal czuję się niekochana. Funkcjonujemy bardziej jak koledzy, a nie kochankowie czy partnerzy. Często mówiłam mu wprost, co mógłby zmienić, ale najwyraźniej była to nietrafiona strategia. Kiedy podnoszę ten temat, czuję jakbym na nasz związek kładła dodatkowy ciężar. Trudno mi zobaczyć, co mogę zrobić sama, by poprawić sytuację. Będę wdzięczna za radę. Odpowiedź Jespera Juula Przez wiele lat jako terapeuta par i rodzin miałem możliwość obserwowania rozmaitych pomysłów na to, czym jest i jak się wyraża miłość między mężczyzną i kobietą. Twój partner, tak jak wielu innych mężczyzn, jest człowiekiem, który wyraża swoją miłość czynem. Z jakichś powodów nie potrafi tego robić słowami. Taki jest i dokładnie takiego siebie pokazuje. Łatwo zrozumieć, że uczuciowa i wylewna kobieta jak ty, frustruje się jego milczeniem, jednak nie warto brać tego do siebie. Wiele kobiet jest niezadowolonych z zachowania swoich partnerów, bo zakładają, że gdzieś w środku mają oni sekretne miejsce, w którym przechowują swoje uczucia, tylko nie mają odwagi ich wypowiedzieć na głos. Prawda jest inna: dostajesz dokładnie to, co jest w środku. Strategie nie działają w związku Kiedy byłaś zakochana, próbowałaś okazywać mu miłość w taki sam sposób, w jaki sama chętnie byś ją otrzymywała. Potem zmieniłaś strategię, wskazując wprost na to, co chciałabyś, żeby zmienił w swoim zachowaniu. Jednak obie okazały się nieskuteczne – pewnie dlatego, że strategie to coś, czego używa się na wojnie, a nie w związku. Może twoje uczucia wobec partnera ostygły, bo nie dostałaś odpowiedzi, na jaką liczyłaś? Spójrz na waszego syna i spytaj siebie, czy chciałabyś kształtować jego sposób, w jaki kocha cię jako swoją mamę? Myślę, że efektem tego mogłoby być jego poczucie, że nigdy nie jest wystarczający. Podobnie może czuć się twój mąż. Może jednak twoim sposobem na kochanie jest mocne zaangażowanie i dawanie wszystkiego, co masz, bez upewnienia się, czy odbiorca czuje się kochany? Może to, co dajesz, to nie dar, ale inwestycja? Zaakceptuj partnera Mam nadzieję, że moje pytania pomogą ci zajrzeć w samą siebie i podjąć odpowiednią decyzję na przyszłość. Spróbuj popatrzeć na swojego partnera i wyobrazić sobie, że być może on nigdy się nie zmieni! Albo zrobi to, ale tylko wtedy, gdy sam będzie tego chciał, a nie dlatego, że ty jesteś niezadowolona. Nie jestem tu po to, aby rozdzielać winę między małżonkami. Ale nikt nie powinien żyć w relacjach, w których nie czuje się kochany albo wartościowy. Według mnie, wasz związek potrzebuje pomocy terapeutycznej. Być może będziesz chciała go zakończyć mimo wszystko, ale nie rób tego w wierze, że twój partner ponosi za to winę. Polecane książki dla rodziców Polecane artykuły o problemach w związku Kryzys w związku po urodzeniu drugiego dziecka. Po urodzeniu dziecka ciągle się kłócimy Rodzice powinni być prawdziwymi ludźmi. Wywiad z Jesperem Juulem Czy matka może być egoistką? Poświęciłam życie dla swoich dzieci! Matka w roli ofiary Dziecko nie akceptuje nowej partnerki ojca. Rodzice po rozwodzie Autorytet osobisty rodzica a poczucie własnej wartości. Artykuł Jespera Juula Kiedy matka jest ważniejsza od żony. Konflikt z teściową, jak sobie z nim poradzić? Męża często nie ma w domu, jestem sfrustrowaną matką, kłócimy się
żony, od rodziny, dopuszczał się zdrad. Ojciec świętego zakonnika! „Na przestrzeni wieków małżeństwa zawsze ciężko pracowały. Podstawowym problemem nie jest na ogół liczba przepracowanych godzin, ale odczucie, że praca współmałżonka, z emocjonalnego i psychicznego punktu widzenia, jest ważniejsza od nas samych.(…) Nasze
Po odejściu Marcina Robaka atak Piasta praktycznie przestał funkcjonować, czego konsekwencją było odpadnięcie z Pucharu Polski. Marcin Brosz na konferencji po meczu z Zagłębiem, zapytany kto zastąpi Robaka, poprosił o cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że jak wcześniej już sugerowaliśmy na następcę Robaka szykowany jest Collins John. Jeśli w końcu dojdzie do podpisania z nim kontraktu , to Liberyjczyk z holenderskim paszportem może być jednym z najciekawszych piłkarzy grających w polskiej lidze i nie tylko pod względem sportowym. Historia życia Collinsa Johna przypomina scenariusz amerykańskiego filmu o sportowym talencie, wzlotach i upadkach. Jego ojciec zginął podczas wojny domowej w Liberii, rodzina jest dla niego ważniejsza od Boga… Poznaj Collinsa Johna… Z mamą i dwójką braci uciekał z ogarniętej wojną domową Liberii. Potem strzelał piękne bramki w Premier League dla Fulham, a do reprezentacji Holandii powoływał go sam Marco van Basten. Grał na kilku kontynentach, a teraz stara się o angaż w Piaście Gliwice. Collins John w wywiadzie udzielonym gazecie „Fakt” opowiada o najważniejszych wydarzeniach ze swojej kariery. O wojnie domowej w Liberii: Wojna domowa w kraju mojego urodzenia zaczęła się, jak miałem kilka lat. Ale szczerze? Nie chcę o tym za dużo mówić. Zginął wtedy mój ojciec. Pamiętam to wszystko, jak obrazy z filmu. Mama razem ze mną i dwójką moich braci postanowiła uciekać z Liberii. Łodzią przedostaliśmy się do Sierra Leone, a stamtąd popłynęliśmy do Holandii i dostaliśmy się do obozu dla uchodźców. Szybko zacząłem grać, a jako że miałem talent do strzelania bramek, to koledzy wołali na mnie Kanu albo Finidi George. O swojej piłkarskiej karierze: Moje życie jest takie, że raz jestem na górze, a raz na dole. Jako nastolatkowi wszystko mi wychodziło, strzelałem fantastyczne bramki, przeprowadzałem efektowne akcje. Miałem i mam talent do zdobywania bramek. Dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej? Podejmowałem złe decyzje, zabrakło trochę szczęścia, nie byłem też dość cierpliwy. Ale wierzę, że jeszcze wiele przede mną. Nie skończyłem przecież jeszcze 28 lat. Przede mną wciąż 5,6 lat grania. Popatrz na Marcina Robaka. Ma 31 lat, a dalej się rozwija, strzela gola, idzie do przodu. O grze w Premier League: Mój pierwszy sezon w Anglii nie był najgorszy, za to drugi najlepszy w karierze. Wszystko mi wychodziło. Co dotknąłem piłki, to wpadała do siatki. To było szalone! Zresztą w piłkarskiej karierze jest tak, każdy ci to powie, że masz jeden, dwa sezony, z których cię pamiętają, bo wtedy naprawdę dobrze ci szło. Jak tak miałem w Fulham. O powołaniu do reprezentacji Holandii: W 2004 roku zagrałem w dwóch meczach. Grałem wtedy w holenderskiej młodzieżówce i zdziwiłem się, że nie dostałem powołania. Zdenerwowany zadzwoniłem do swojego menedżera z pytaniem co jest grane? Powiedział mi, spokojnie, wszystko wyjaśnię. Po chwili oddzwonił i poinformował, że mam powołanie do narodowej kadry. Kiedy to usłyszałem rzuciłem się w objęcia Chrisa Colemana. To był niesamowity moment w mojej karierze. Mój największy błąd: W Fulham znalazłem się dzięki Chrisowi Colemanowi, który dziś jest selekcjonerem reprezentacji Walii. Wiele temu człowiekowi zawdzięczam. Sprowadził mnie do klubu z Londynu i postawił na mnie. Potem nie było już tak dobrze. Nowym szkoleniowcem został Lawrie Sanchez i w końcu musiałem odejść. Miałem alternatywę: Leicester albo Norwich. Ostatecznie trafiłem do tego pierwszego klubu. Potem był jeszcze Watford, ale nie to było moim największym błędem. Najgorszą decyzją był powrót do Holandii. Trafiłem do NEC Nijmegen. Przez dziewięć miesięcy nie trenowałem z powodu kontuzji, a oczekiwania z moim powrotem były ogromne. Przychodził przecież piłkarz z Premier League. Skończyło się na porażce i odejściu. Potem trafiłem do belgijskiego Roeselare, gdzie sprowadzał mnie holenderski trener. Klub miał jednak finansowe kłopoty i długo miejsca tam też nie zagrzałem. O problemach pozaboiskowych: Nie wiem skąd się wzięła taka opinia o mnie. Że byłem zawieszany w NEC i Roeselare? Nic takiego nie miało miejsca. Z Mario Been, szkoleniowcem NEC, zawsze kiedy się spotkam, to normalnie się przywitam, porozmawiam. Nigdzie mnie nie zawieszano. Gra w Azerbejdżanie i Iranie: Do Azerbejdżanu trafiłem do klubu o nazwie Gabala FK. Trenerem drużyny był tam wtedy Tony Adams, legenda Arsenalu. W Azerbejdżanie dobrze jest, kiedy jesteś w Baku. Co innego na prowincji… Stamtąd do Baku było z cztery, pięć godzin jazdy. Nie wyobrażam sobie, gdybym tam był teraz. Moja żona jest w ciąży. Do Baku do szpitala trzeba by chyba lecieć helikopterem. Po trzech miesiącach mój kontrakt został rozwiązany. Moja matka zachorowała. Musiałem wracać do domu do Holandii. Rodzina jest dla mnie najważniejsza, a matka jest ważniejsza od Boga. Musiałem być przy niej. Zresztą mocno tęskniłem za domem. Kontrakt z Gabalą udało się wcześniej rozwiązać w dużej mierze dzięki pomocy Tony’ego Adamsa. Co do Iranu, to dostałem taką propozycję finansową, że nie sposób było odmówić. Ile dostawałem miesięcznie? Tam jest inaczej. Przykładowo masz dostać milion euro za rok. 300 tys. płacą ci na wstępie, a potem przez sześć miesięcy nic. Potem dostajesz 4 tysiące, a po kilku tygodniach kolejna suma. Występy w Chicago Fire: Do Stanów Zjednoczonych trafiłem w dużej mierze przez swojego klubowego kolegę z Fulham Briana McBridge. W Chicago był wtedy kapitanem. Jeśli ktoś ci mówi, że MLS jest taka sobie, bo soccer nie może się równać z bejsbolem, koszykówką czy futbolem amerykańskim, to nie wierz w to. Na mecze przychodzi tam 70 tys. kibiców! Niedawno rozmawiałem o tym ze swoim przyjacielem Clintem Dempsey’em, który właśnie co trafił do Seattle Sounders. To niewyobrażalne! Piłka nożna rozwija się w USA w niesamowitym tempie. O Krzysztofie Królu: Razem graliśmy w Chicago. To mój dobry kolega. To w dużej mierze dzięki niemu jestem teraz w Polsce. Pomaga mi na miejscu i w każdej chwili mogę na niego liczyć. Cieszę się, że w swojej karierze mogę spotykać takich ludzi. O polskiej piłce i Messim: Zanim tutaj trafiłem to sporo wiedziałem. W Holandii grałem razem z Saidi Ntibazonkizą. Wiedziałem też wiele od Joela Tshibamby. Łatwo na pewno u was się nie gra. Piłka jest oparta na dobrym fizycznym przygotowaniu. Na boisku jest dużo walki. Trzeba się mocno starać. Myślę, że gdyby przyjechał tutaj sam Messi, to nie byłoby mu wcale łatwo o zdobycie choćby z czterech bramek. O swojej obecnej sytuacji: Jestem coraz bardziej sfrustrowany. Ale nie na klub, ale na całą sytuację. Przyjechałem do Gliwic kilka tygodni temu. Potem proszono, żeby przyjechała moja żona. Nie mam 18 lat. Jestem doświadczonym zawodnikiem, wiem jak się na boisku zachować. Mimo zaległości treningowych, to jestem w stanie grać. Chciałbym, żeby wszystko się wyjaśniło jak najszybciej, bo w pewnym momencie mogę nie wytrzymać tego, tym bardziej, że żona jest w zaawansowanej ciąży. Mieszkamy w hotelu i nie wiemy co dalej. Ciężko to dalej ciągnąć, a z dnia na dzień wiem coraz mniej. Mam nadzieję, że cała sprawa szybko się wyjaśni i będę miał możliwość gry w polskiej lidze. O bracie: Mój brat Ola John gra w Benfice Lizbona. Jak zareagował na to, że jestem w Polsce? Ucieszył się, że znalazłem klub. Życzył mi wszystkiego dobrego. W piłkę gra też mój inny młodszy brat Paddy. Rozmawiał Michał ZichlarzFakt
Istnieje kilka powodów, dla których warto zachować swoją własną osobowość i nie poddawać się presji zmian. Kiedy jesteś sobą, masz dużo większy komfort psychiczny. Kiedy stale porównujesz się do innych, to nieustannie towarzyszy Ci stres i odczuwasz presję. Myślisz tylko o tym, że znowu coś Ci się nie udało.
Czuję, że zdanie teściowej znaczy dla męża więcej niż moje. Aleksandra Piłat, 36 l. Zabrze Niemal 15 lat temu, zaraz po naszym ślubie, wprowadziliśmy się z mężem do mieszkania, które on dostał od rodziców. W tym czasie wykończyli sobie dom i zostawili je nam. Właściwie nic nie zmieniło się tam od 30 lat, kiedy robili ostatni remont. Od tego czasu tylko dwa razy udało się odświeżyć ściany, ale meble i cały wystrój są z minionej epoki. Ostatnio miałam już tak dość tego mieszkania, że po raz kolejny poprosiłam męża o remont. Ale on ciągle wymyśla jakieś przeszkody! A to, że nie ma czasu, a to że nie mamy na to pieniędzy. Chyba dopiero teraz przyznał otwarcie, że tak naprawdę to jego mama chciała, żeby tu nic nie zmieniać! Więc to ani kwestia czasu, ani pieniędzy, ani dobrych wspomnień, o których kiedyś opowiadał, tylko jego mamusi... Ale prze cież ożenił się ze mną, a nie z nią, więc dlaczego nie bierze mojego zdania pod uwagę, tylko ciągle słucha mamy? Zastanawiam się, czy on jest takim maminsynkiem, czy może sama nie potrafię pokazać, jak mi na tym zależy. Zdaniem Ewy Dziwne, że po 20 latach nie czujecie się jak u siebie i nie może cie zrobić remontu. Pewnie mąż żywi niechęć do zmian i dlatego zasłania się obietnicą złożoną mamie dawno temu. Porozmawiaj z teściową, nawet poproś ją o rady w kwestii nowego wystroju, które możesz wziąć pod uwagę, ale nie musisz. Może znajdziesz w niej sojuszniczkę i przekonasz do pomysłu także męża. Zdaniem czytelników Maryla: To maminsynek do potęgi! Lepiej uciekaj od niego, bo raczej od mamusi się już nie odklei. Rysia: Może teściowa liczy na to, że wprowadzi się do was na stare lata i dlatego chce, żeby się nic nie zmieniło w mieszkaniu? Ewelina: Wysłałabym mężusia na wakacje i sama zrobiła cały remont! Chyba by się z tobą nie rozwiódł z tego powodu? p Piotrek: Mam taką samą sytuację, ale to żona jest tak przywiązana do mamy. Nie jest to kwestia remontu, ale niemal codziennych obiadków u niej, a nie ze mną...
WPHUB. Madzia z Sosnowca umarła 24 stycznia 2012 roku. Za jej zabójstwem stoi matka Katarzyna Waśniewska Źródło: East News, fot: KATARZYNA ZAREMBA. Sylwester Ruszkiewicz.
Jak reagować, gdy on krzyczy ?Dlaczego on podnosi na Ciebie głos?Co robić, kiedy mąż zaczyna krzyczeć?Jak reagować, gdy on krzyczy ?Spokojna i rzeczowa rozmowa jest podstawą tworzenia udanej relacji w związku. Niekiedy jednak zdarza się, że parter nie potrafi nad sobą i zamiast stosować konkretne argumenty, zaczyna krzyczeć. Dobrze jest nauczyć się panować nad sytuacją i nie dać się sprowokować. Jak więc należy się zachowywać, kiedy mąż zaczyna krzyczeć?Dlaczego on podnosi na Ciebie głos?Najczęściej ludzie, którzy nie potrafią radzić sobie ze swoimi emocjami zwyczajnie denerwują się i krzyczą podczas rozmowy. Możliwe, że Twój mąż ma coś na sumieniu lub zwyczajnie obawia się, że rozmowa jaką zaczynasz ma na celu wywołanie awantury, dlatego od samego początku jest negatywnie nastawiony. Krzyk, który pojawia się bez powodu i w każdej błahej sprawie może być oznaką tego, że partner ma problemy z psychiką i wymaga wsparcia robić, kiedy mąż zaczyna krzyczeć?Jak najlepiej się zachować, kiedy ukochany podnosi głos, a Ty chcesz aby szybko się uspokoił?Nie daj się sprowokować. Nikt nie ma prawa na Ciebie krzyczeć, więc to normalne że jesteś zdenerwowana. Najchętniej sama podniosłabyś głos i zaczęła się bronić. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie, gdyż może tylko nasilić jego gniew. Zachowaj spokój i nie daj się więc granice. Zaznacz, że nie życzysz sobie takiego tonu podczas rozmowy i dopóki go nie zmieni, nie macie o czym rozmawiać. Wyjdź z pomieszczenia lub zignoruj to, co on dalej mówi. Ważne jest także to, abyś nie udawała że nic się nie stało. Krzyk jest pewną formą przemocy i powinien zostać oczekuj przeprosin. Masz pełne prawo czuć się urażona, skoro mąż nie potrafi rzeczowo z Tobą porozmawiać. Nie wybaczaj tak szybko tylko poczekaj, aż zrozumie co zrobił i przeprosi za swoje zachowanie. Jeżeli jego agresja się powtarza, nie bój się reagować. Partner, który zbyt dużo i zbyt często krzyczy może mieć zaburzenia psychiczne. Nie ignoruj więc sytuacji, kiedy jego zachowanie wciąż się powtarza. Porozmawiaj z nim, kiedy się uspokoi i powiedz, że tak dalej być nie także nie krzycz. Możliwe, że oboje jesteście nerwowi, stąd jego zachowanie. Pomyśl, czy na pewno Tobie nie zdarza się z błahych powodów podnosić na niego głosu? Pamiętaj, że spokój i opanowanie są podstawą do stabilizacji w związku. Jeżeli także jesteś nerwowa, to popracuj nad krzyku jako argumentu lub posługiwanie się nim codziennie, jakby było to coś naturalnego nie jest normalne. Dorośli ludzie powinni potrafić nad sobą panować. Jeżeli Twój mąż stosuje krzyki, jako środek przekazu, zamiast rozmowy to musisz powiedzieć dość. Zdenerwowany i wyprowadzony z równowagi człowiek może być zwyczajnie niebezpieczny, a kiedy czuje, że targają nim emocje, to raczej niewiele możecie wspólnie ustalić. Nie bój się krzyku, stawiaj granice i pamiętaj, że należy Ci się szacunek. Wymagaj od męża aby nauczył się nad sobą panować, w przeciwnym razie nie podejmuj żadnej rozmowy ani dyskusji. Kiedy zauważasz, że on zaczyna robić się nerwowy, zaproponuj żeby się uspokoił lub powiedz, że jest Ci przykro. Brak umiejętności panowania nad sobą może być zgubny, a to że Twój partner wyżywa się na Tobie na pewno nie jest w porządku. Dla swojego i dla jego dobra postaraj się więc nauczyć go tego, że tylko spokój i przemyślane argumenty są odpowiednią formą przekazu. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ czy krzyk to agresja, gdy ktoś na ciebie krzyczy, mąż krzyczy na dzieci, mąż krzyczy i wyzywa, mój facet ciągle na mnie krzyczy,
Kredyt hipoteczny w małżeństwie – podsumowanie. Zaciągnięcie wspólnie kredytu hipotecznego przez małżeństwo jest konieczne, jeśli małżonkowie mają wspólność majątkową. Takie rozwiązanie okazuje się też bardzo korzystne, o ile każde z małżonków ma dochody i dobrą historię kredytową. B anki biorą bowiem pod uwagę
Jeżeli jesteś matką a tytuł “Miłość ojca jest ważniejsza niż miłość matki” wywołał u Ciebie dysonans poznawczy, to pewnie u niemal każdego ojca, który to czyta wywołał również. Nie jest to żadna prowokacja, to wynik badań psychologów z Uniwersytetu z Connecticut. Nie jest to jednak atak na rolę matki. Wręcz przeciwnie, ten fakt działa na jej korzyść. Psychologowie z Uniwersytetu w Connecticut badający poczucie odrzucenia i akceptacji u dzieci, które tego zaznały w okresie dzieciństwa i wpływie odrzucenia oraz akceptacji na jakość życia w dorosłości, dowiedli między innymi, że odrzucenie ze strony ojca ma większy wpływ na dziecko niż odrzucenie ze strony matki. W kulturze nie tylko polskiej utarło się, że matka jest najważniejsza. “Matka wie lepiej” powtarzały miliony kobiet w sytuacjach, w których musiały bronić swojego zdania. “Matka jest najważniejsza” mówiono kiedyś i mówi się nadal, choć często nie wprost, w sporach o przyznanie prawa do opieki nad dzieckiem. Konsekwencje Zdanie “Miłość ojca jest ważniejsza niż miłość matki” wywraca niejako do góry nogami myślenie o roli ojca i matki w wychowywaniu dzieci. Trudno jednak oczekiwać, że szybko zmieni cokolwiek w postrzeganiu roli ojca i matki. A powinno z co najmniej trzech powodów. 1. Zrównanie praw ojców i matek Zrównanie nie tylko przed sądami, choć tutaj wydaje się, że droga jest najdłuższa i najtrudniejsza. Zrównanie w prawach w oczach opinii publicznej tak, aby dla tego tylko przykładu, ojciec występujący o alimenty na opiekę nad dzieckiem był oceniany tak samo jak kobieta, która robi to samo. 2. Zrównanie podziału obowiązków Tu ma się rzecz z goła inaczej, ten punkt stawia wymagania przed ojcami. Odpowiedzialność ojców za wychowanie dzieci w świetle zdania z tytułu notatki jest znacznie większa niż powszechna o tym opinia. Świadome ojcostwo, pojęcie, które teraz wchodzi do codziennego języka ma za zadanie podnieść ojcom poprzeczkę, która często była zawieszona za nisko. To się na szczęście zaczyna dziać, poprzez inicjatywy samych ojców, ale też mediów. Dyskusja o świadomym ojcostwie już się rozpoczęła i jej pozytywnych efektów będzie tylko przybywać. Świadome ojcostwo to nie tylko podział obowiązków między matkę a ojca, to przede wszystkim zapewnienie emocjonalnego wsparcia dziecku w jego rozwoju. Obecność ojca w rozwoju dziecka jest niezwykle ważna, potwierdza to szereg badań psychologicznych, a ich wyniki powinny tylko motywować ojców do większej aktywności, ale też empatii, szacunku, spójności w zachowaniu i wsparcia dla wychowywanych dzieci. 3. Zdjęcie odpowiedzialności z matek Niestety tak jak teraz rola ojca ulega przedefiniowaniu na rzecz “świadomego ojcostwa”, tak rola matki pozostaje bez zmian, lub ulega zmianom niewielkim. Często wpływ mają na to ruchy feministyczne, dzięki którym kobiety chętniej angażują się społecznie, ale też częściej myślą o własnym rozwoju. Na razie jednak brak dyskusji o tym, że odpowiedzialność matek za wychowanie dziecka jest niewspółmiernie duża do obciążeń. Zwłaszcza matek samotnie wychowujących dzieci. Brak ojca, tak rzeczywisty, jak i rozumiany jako brak zaangażowania ojca w wychowywaniu dzieci w kontekście wniosku z badań przytoczonego w tytule powoduje, że trud, jaki spada na matkę staje się większy niż do tej pory sądzono. Wsparcie Państwa natomiast dla takich kobiet raczej tego nie uwzględnia, mówiąc łagodnie. Jasne jest, że jakość wychowania dziecka zależy od obojga rodziców tak samo. Odpowiedzialność powinna być dzielona po połowie, dlatego bez względu na badania i utarte opinie społeczne, które często się wykluczają, najlepsza jest równość między ojcem a matką we wszystkich aspektach wychowania dziecka. [c5ab_facebook_like_box c5_helper_title=”” c5_title=”Polub blog na fb i bądź na bieżąco” username=”fathersdaypl” color=”light” ] Zdj. 1 Patrick Zdj. 2, 3 (OvO)
Matka smoków jest zaskoczona i przekonana słowami Jona, obiecując, że obroni razem z nic północ, jeżeli ten przed nią uklęknie. Chociaż Jon podkreśla, że jego ludzie nie zaakceptują południowego władcy po tym wszystkim, co wycierpieli, Daenerys retorycznie pyta, czy jego własna duma jest ważniejsza od życia mieszkańców
Dorota Krzemionka: – Afrodyta wyskoczyła z morskiej piany i bez wątpienia od razu była kobietą. A w prawdziwym życiu rodzi się niemowlę. Jak to się dzieje, że mniej więcej co drugie z czasem ma szanse stać się kobietą?Andrzej Wiśniewski: – Myślę, że ten proces rodzenia się kobiety zaczyna się dużo wcześniej niż w momencie narodzin Chalimoniuk: – W głowach jej – Jeszcze wcześniej. Kiedy dziewczynka się rodzi, scena już jest gotowa od pokoleń. Każde z nich wnosi swój przekaz na temat tego, jaka kobieta ma być, jak ma jest gotowa, ale przez wieki nie była kobietom przyjazna. Kiedy oczekiwałam dziecka, chciałam, żeby urodził się syn, bo miałam poczucie, że mężczyznom żyje się lepiej. A powołaniem kobiety jest cierpienie i poświęcenie... – Przez pokolenia przewijał się przekaz, że kobieta ma służyć mężczyźnie, rodzić dzieci, znosić ból, nie oczekiwać za – Ten stereotyp powstał ze słabości mężczyzn...Chyba z ich dominacji w kulturze patriarchalnej. – Ale ta dominacja jest właśnie objawem słabości. Mężczyźni sięgają po władzę wtedy, gdy nie wierzą w swoją siłę. Chcą dominować, bo boją się partnerskich układów z kobietami. Myślę, że teraz to się – Tylko czy to dobrze? Przez wieki dziewczynki i chłopców wychowywało się inaczej. Dziewczynka miała być grzeczna, ładna, czysta, nie mogła się bić, przeklinać ani wyrażać gniewu. Ale w pewnym momencie, mając taki przekaz, mogła się zbuntować. Nie chciała rezygnować z siły, jaką mają mężczyźni. A potem znów mogła docenić wartość swej kobiecej strony, to, że się podoba mężczyznom, że jest pożądana... – Moim zdaniem obie płci płaciły za poprzedni styl wychowania poważną cenę. Zarówno mężczyźni – wychowani w narcystycznym stylu, oczekujący hołdów jako panowie świata, jak i kobiety – rezygnujące z siebie w masochistycznym stylu. Znikała męskość, kobiecość, zostawała tylko walka płci. Na szczęście wiele współczesnych kobiet nie boi się pokazywać swojej siły i niezależności. Nie po to, by je demonstrować w walce z mężczyznami – one po prostu mają odwagę być silne, nie tracąc przy tym nic ze swej kobiecości. Są silne i bardzo to znaczy kobiece? Co jest kobiece? – Wdzięk i mądrość życiowa. Kobiety lepiej wiedzą od mężczyn, co w życiu jest ważne, mężczyzna potrafi się zapędzić... – Kobiety myślą bardziej relacyjnie, konteks[-]towo, ich umysł nie jest zero-jedynkowy. Potrafią ogarnąć wieloznaczną rzeczywistość, dzięki temu uzupełniają mężczyzn. Oni wyznaczają cele, one pokazują im skutki, widzą kilka kroków do przodu. Do tego dochodzi wdzięk, gracja i naturalna seksualność. To właśnie podoba się mężczyznom, to daje kobietom pozycję w ich siła, o której Pan wspominał, na czym polega? – Na tym, że są bardziej wytrwałe. Mężczyźni szybko się spalają i tracą motywację, jeśli nie osiągają sukcesu. Natomiast kobiety wyznaczają sobie cele i cierpliwie do nich dążą, po drodze łykając różne żaby. Masochistyczny wzorzec, w jakim zostały wychowane, nie ma wyłącznie negatywnego wydźwięku. Kobiety uczą się dzięki niemu zaradności, wytrzymałości, brania odpowiedzialności za siebie i innych. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy czują, że nie mają wyboru – nie mogą położyć się z książką na kanapie, bo od razu czują się winne. Ale gdy odzyskują możliwość wyboru, to stają się spontaniczne, potrafią być i dla innych, i dla siebie. W moim domu były silne i samodzielne kobiety, nie dominujące czy kontrolujące, lecz takie, które radziły sobie w życiu. Moja siostra jest taka, podobnie żona. Dla mężczyzny nie ma nic ładniejszego na świecie niż zaakceptowana dziewczynka dochodzi do takiej zaakceptowanej kobiecości? – Ten proces ma wiele etapów. Już czteroletnia dziewczynka zauważa, że nie ma siusiaka, za to ma coś innego. Dostrzega i zaczyna odróżniać swoją płciowość. Ważne, by nie została w tym momencie zawstydzona, ukarana... – Często przy tej okazji mówi się na temat zazdrości o penisa. Zawsze mnie ciekawiło, jak takie dyrdymały, bez żadnego oparcia w badaniach, uzyskują status praw rządzących naszym życiem społecznym. Nawet maluchy im ulegają. Obserwowałem niedawno kilkuletnie dzieci kąpiące się razem w wannie. W pewnym momencie dziewczynka złapała chłopaka za siusiaka, a on na to: Mańka, trochę szacunku!Tak naprawdę jest to zazdrość o status mężczyzn... – W patriarchacie dziewczynki mają czego zazdrościć mężczyznom! – Jeśli penis jest symbolem władzy, to – Potem dziewczynka jest małą księżniczką, stroi się, chodzi w koralikach. Podczas pierwszej komunii oficjalnie ubiera się jak królewna, czuje się wyróżniona w swej dziewczęcości. Potem pojawia się miesiączka. Kiedyś była ona tabu. Wiele pacjentek trafia z traumą strachu i wstydu pierwszego krwawienia, nikt im nie powiedział, co to jest. Teraz też się tak zdarza, bo matki nie spodziewają się, że już 8-letnia dziewczynka może miesiączkować. A to ważny etap, prowadzący do zaakceptowania kobiecości, można go symbolicznie uczcić, kupując dziewczynce różę. Potem przychodzi czas, gdy dziewczynki próbują być takie jak chłopcy, – Choć nie zadają się wtedy z – Ale zachowują się tak jak oni. Gotowe są bić się, grać w piłkę, chodzić po płotach. W pewnym momencie są silniejsze od chłopców, chcą poczuć swoją siłę. A potem chłopcy je przerastają, im z kolei rosną piersi, więc granie w piłkę bywa bolesne. Już nie biegną tak szybko jak chłopcy, muszą się więc skonfrontować z rzeczywistością, że jednak nie są takie same jak oni, tak silne. Że dysponują inną siłą – potrafią wytrwać, znieść ból. Sporo nastolatek ma jednak kłopot ze swoją kobiecością, Albo ją ukrywają, dążą do uniseksu, ubierają się w szare koszulki i spodnie. Albo też bardzo wcześnie eksponują swoją seksualność i kobiecość, wręcz epatują nią, jak bohaterki filmu „Galerianki” – mają 13 lat, noszą staniki, szpilki i pępki na wierzchu. Bycie pociągającą jest głównym wyznacznikiem ich poczucia własnej – Zręby kobiecości powstają w relacji z matką. Ona jest wzorem kobiecości. Dziewczynka stroi się w jej suknie i mówi, że Julia Roberts mogłaby sprzątać przy jej mamie. To jest dobry – Ważne przy tym, czy matka akceptuje siebie i córkę. Jeśli boi się, że córka będzie miała gorzej, bo urodzi się kobietą, to takim nastawieniem od razu rzuca cień na córkę. A gdy rodzi dziewczynkę, ma poczucie, że się nie sprawdziła, i to podwójnie. Jest zła na siebie, że zawiodła, i na córkę, że nie okazała się synem. Obawia się o córkę – jak potoczy się jej życie, i o siebie – czy sobie poradzi z odrębnością córki i jej – Pełna obaw matka może wzmacniać u córki pewne zachowania, które jej zdaniem są przydatne, na przykład – Dziewczynka najpierw idealizuje matkę, a potem zaczyna krytycznie na nią patrzeć. Dostrzega, że ma już zmarszczki albo utyła. I nie jest miła dla taty. Albo przeciwnie – nie umie się postawić ojcu, wciąż mu ulega, gotuje i sprząta, zamiast się zająć sobą i pójść do fryzjera. W którymś momencie córka musi zrzucić matkę z – A matki to nie zaburza. Problem w tym, że niektóre nie chcą ustąpić miejsca córkom, rywalizują z nimi... – 30-letnie pacjentki opowiadają, że ich matki wciąż udowadniały im, że są od nich piękniejsze, ubierały się w te same co córka ciuchy, chodziły do tych samych klubów, na te same imprezy, podrywały córce chłopaka i szły z nim do łóżka. Jakby chciały pokazać córce: jestem lepsza, nie pokonasz mnie! Zdarza się też, że matka jest tak silną, wyjątkową, sprawczą i odnoszącą sukcesy osobą, że jej córka może mieć problem z wyodrębnieniem się i budowaniem własnej wartości. Ma poczucie, że nigdy matce nie dorówna...Wtedy pozostaje jej pójść w drugą stronę, w destrukcję – w myśl zasady: pokażę ci, że lepiej potrafię zrujnować sobie życie! – Na szczęście w tym momencie wkracza w jej rozwój ojciec jako pierwszy mężczyzna i niezwykle ważne jest, jak potraktuje małą księżniczkę? – Niekoniecznie. Księżniczki tatusia płacą wysoką cenę za swoją pozycję, bo przyzwyczajają się do tego, że mogą owinąć mężczyznę wokół palca. Ani nie budzi on ich szacunku, ani nie daje im bezpieczeństwa, używają mężczyzny. Ojcowie powinni zachować równowagę między miłością a kontrolą i wymaganiami. Ważne, by nie czuli się zagrożeni bliskością z córką. Ona ma ćwiczyć na ojcu zachowania, które jej się przydadzą potem w kontaktach z mężczyznami. Również uwodzić go, ale on nie pozwala się uwieść, bo wtedy uwodzenie i bycie atrakcyjną staje się stylem życia dla młodej kobiety. Córka rodzi się kobietą w bliskim kontakcie z ojcem, gdy może się do niego przytulić, a ojciec wtedy nie sztywnieje, nie odrzuca jej, ale też nie ulega jej sztuczkom. Wtedy dziewczyna otrzymuje bezcenny przekaz, że jest przez swego pierwszego i najważniejszego wtedy w życiu mężczyznę akceptowana, chciana, kochana. Może bezpiecznie sprawdzać na ojcu swą kobiecość... – A on nie zrzuca jej z kolan w obawie, że to wzbudza w nim seksualne odczucia. Nie czuje się rozczarowany, że córka nie jest taka, jak ją sobie wyobrażał. Stawia córce wymagania, co znaczy, że ona do tych wymagań dorosła – wspiera w ten sposób jej poczucie własnej wartości, sprawczości. Ona dostrzega zachwyt w jego oczach, ale nie jest silniejsza od ojca i nie może z nim robić, co chce. To on tu rządzi, on wyznacza granice. Córka nie może być w tym układzie ważniejsza od mamy, nie może usunąć jej w wspomniała mi kiedyś, że nigdy nie dostrzegła w oczach ojca zachwytu. Patrzył na nią, jak na ...
Bo teściowa mówi do zięcia "dziecko", no to sorry, to nie jest dorosły mężczyzna. Tutaj jest takie wrażenie, że zięć musi zostawić autentyczność za drzwiami. Nie masz ochoty już jeść, ale mama, dokładnie jak w "Dniu świra" matka Adama Miauczyńskiego, kocha przez jedzenie. I to jest problem w wielu polskich domach.
Mężczyźni, stawajcie po stronie swoich partnerek i żon! Kiedy matka jest ważniejsza od żony Mam pytanie dotyczące relacji rodzinnych z matką mojego męża, z którą jestem w konflikcie. Z tego powodu w ogóle się nie spotykamy. Teściowa nie odpowiada na zaproszenia urodzinowe swojej wnuczki (mojej córki) ani na żadne inne nasze zaproszenia. Mimo to mąż zmusza ją, żeby pojawiła się chociaż na dziesięć minut pod naszym domem i dała prezent wnuczce – zawsze warunkiem jest, aby mnie przy tym nie było. Mam wrażenie, że teściowa używa mojej córki do tego, żeby sprawić mi przykrość. Jak mam sobie z tym poradzić? Nie chciałabym, żeby moja córka cierpiała z powodu naszego konfliktu. Kiedy matka jest ważniejsza od żony. Konflikt z teściową – jak sobie z nim poradzić? Zdjęcie: Pixabay Odpowiedź Jespera Juula W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki moment, że musi zdecydować się, wobec kogo chce być lojalny: wobec swojej matki czy wobec partnerki? Wybór ten nie oznacza, oczywiście, że jedną z tych osób trzeba przestać kochać – chodzi o lojalność, a nie o miłość. Jeśli chce się być odpowiedzialnym partnerem i ojcem, trzeba opowiedzieć się za swoją partnerką. Destrukcyjne zachowanie teściowej Jak rozwiązać konflikt z matką męża? Pani mąż musi przestać przykładać rękę do destruktywnych działań swojej matki. Zamiast tego powinien zaprosić ją na wspólne spotkanie, w czasie którego wszyscy usiądą razem i zastanowią się nad rozwiązaniem konfliktu. Proszę poprosić go, aby nie starał się jej do tego zmuszać, grożąc jakimiś „konsekwencjami”, lecz aby jedynie oznajmił, że nie zamierza być dłużej posłańcem między nią a swoją rodziną. Bo gdyby teściowa odrzuciła Wasze zaproszenie do rozmowy, znowu zostałby postawiony w tej samej sytuacji, a ona zaczęła stosować swoje stare triki. Mąż musi wziąć odpowiedzialność w swoje ręce Jeśli nie chciałby tego zrobić, oznaczałoby to, że woli narażać dobro całej rodziny, relację z Panią i z Waszą wspólną córką niż wziąć odpowiedzialność w swoje ręce. W takim wypadku może Pani spróbować sama zapukać do jej drzwi i porozmawiać na temat, który w danej chwili jest najbardziej aktualny, używając racjonalnych argumentów. Jednak nie musi Pani robić tego sama. Pani mąż mógłby powiedzieć matce coś takiego: „Konflikt między wami ma negatywny wpływ na wszystkich i chciałbym, żeby się zakończył. Chciałbym, żebyś mogła poznać swoją wnuczkę i żeby ona mogła poznać ciebie. Jednak chciałbym, żeby moja córka miała babcię, z której może być dumna. Pozostanę więc tutaj tak długo, jak długo nie znajdziemy rozwiązania. Możesz mnie zawsze poprosić o pomoc, jeśli jej potrzebujesz”. Jeśli Pani teściowa ma męża, on także mógłby zaangażować się w tę sprawę, ryzykując swoją wygodę i popularność. Wiele matek nie potrafi rozłączyć się ze swoimi dorosłymi dziećmi. Inne z kolei mają zbyt mało energii, żeby się od nich uwolnić. W relacji partnerskiej między mężczyzną i kobietą nie ma czegoś takiego jak „mój problem” i „twój problem”. Wszystkie problemy są wspólne. Nawet jeśli ich źródłem jest jakieś zdarzenie sprzed wielu lat, to w danym momencie ma on wpływ na oboje. Każde z nich powinno wziąć za niego odpowiedzialność. Gdy tak się dzieje, problemy znajdują swoje rozwiązania. Polecamy nasze książki o problemach w rodzinie Kliknij na okładkę książki, przeczytaj opis książki, opinie, fragmenty, cytaty i spis treści, książki są dostępne jako e-booki (również PDF) oraz w wersji papierowej. Ciekawe artykuły o relacjach w rodzinie Sztuka dialogu w rodzinie. Jak rozmawiać z rodziną o ważnych sprawach? Konflikt rodzice-dziadkowie. Wpływ dziadków na wychowanie dziecka Czy wolno kłócić się przy dziecku o metody wychowawcze? Mój mąż uważa, że go zbyt krytykuję Jak radzić sobie ze złością na swoje dzieci i żonę? Jak być dobrym ojcem dla rodziny? Jak poradzić sobie z trudną teściową? Skomplikowane relacje synowej z teściową * Tytuł i śródtytuły pochodzą od Redakcji.
. q6lzv9yws3.pages.dev/45q6lzv9yws3.pages.dev/89q6lzv9yws3.pages.dev/185q6lzv9yws3.pages.dev/467q6lzv9yws3.pages.dev/552q6lzv9yws3.pages.dev/597q6lzv9yws3.pages.dev/450q6lzv9yws3.pages.dev/637q6lzv9yws3.pages.dev/572q6lzv9yws3.pages.dev/215q6lzv9yws3.pages.dev/791q6lzv9yws3.pages.dev/648q6lzv9yws3.pages.dev/461q6lzv9yws3.pages.dev/55q6lzv9yws3.pages.dev/292
kiedy matka jest ważniejsza od żony